Czego nie kupować na prezent?

Uwielbiam dawać prezenty. Obdarowywanie najbliższych sprawia mi ogromną radość.  Nie mam zdolności manualnych, więc odpada robienie czegoś własnoręcznie - nie przemawia do mnie argument, że liczą się chęci ;)  Dlatego co roku mam ten sam problem - co kupić? Bo listę najbardziej oklepanych pomysłów na prezent świąteczny znam doskonale...



Ubrania. Kolejna para skarpet, sweter, krawat a może nowa piżama? O bardziej intymnej bieliźnie nie wspomnę. To absolutne hity gwiazdkowe, co roku. Nieważne, ile razy dawałabym wcześniej wszystkim dookoła do zrozumienia, że ubrania kupuję sobie sama, zawsze pod choinką znajdzie się coś z zakazanej listy. W tym roku zmieniłam lekko taktykę - przebąkuję czasem pod nosem, że w sklepach można kupić bony prezentowe... Skutecznie zmniejszają popełnienie faux pas. Ładnie sprezentowany bon zakupowy na pewno ucieszy mnie bardziej niż za mała sukienka czy za duże rękawiczki. 

Książki. Pół biedy, jeśli ktoś zna nasz gust i jest na bieżąco z kolekcją na naszej półce. Ile razy ktoś próbował Was uszczęśliwić lekturą szkolną albo kolejnym słownikiem? Już wyobrażam sobie uśmiech dziecka rozpakowującego ślicznie zapakowany prezent, a tam encyklopedia. Płaczem pewnie nie wybuchnie, ale na pewno potrafiłoby wyobrazić sobie radośniejszy podarunek. Moja rada - rozmawiajcie i pytajcie bliskich, dyskretne wybadanie sytuacji uchroni Was przed nietrafionym prezentem. 

Płyty. Zanim wpadniecie na ten fenomenalny pomysł, żeby kupić komuś płytę CD, trzy razy zastanówcie się, czy faktycznie jej potrzebuje. Pomijam, że (jak w przypadku książek) możemy nie trafić w gust. Problemem może okazać się, że ktoś nie będzie miał na czym odtworzyć naszego podarunku - tak, nowsze laptopy, szczególnie ultrabooki, nie mają opcji odtwarzania CD. Może zamiast tego lepiej sprawić komuś bilet na prawdziwy koncert? Sama znalazłam na stronie: http://tixar.pl koncert, na który kupiłam bilety - oczywiście dwa, bo co komu po jednym? Czuję, że to będzie fajna niespodzianka! Więcej nie zdradzę, bo ta osoba to też wierny czytelnik mojego bloga :)

Słodycze i pieniądze wrzućcie na zakazaną listę, oczywiście jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Nie uznaję takich półśrodków. Dać cokolwiek, żeby mieć z głowy? Lepiej nie dawać. To tyle w temacie.

A Wy jakie macie pomysły na wyjątkowy i niebanalny prezent? Lubicie spełniać marzenia bliskich czy wolicie dawać symboliczne prezenty?